sobota, 24 stycznia 2015

#29. Lwów.

Ostatnio otrzymałam nominację do LBA. Na początku chciałabym napisać, że bardzo mnie to ucieszyło i jednocześnie zaskoczyło. Jednak w dzisiejszym poście nie rozwinę bardziej tego temu, gdyż jeszcze nie znalazłam blogów, które chcę nominować. Zrobię to wkrótce.

Za oknem leniwie prószy śnieg. Luna wygodnie ułożyła się na kupce pocztówek, które przeznaczone są na wymianę i smacznie sobie śpi.
Sesja w toku. A raczej - przedsesja, żeby sesji nie było. Zamiast się uczyć, wędruję myślami do ukraińskiego Lwowa. To chyba przez ten powrót zimy...


Podzielę się kilkoma zdjęciami i idę do notatek z Ochrony Własności Intelektualnej.






















































wtorek, 6 stycznia 2015

#28. Postbox!

Cześć i czołem!
Ostatnich 7 dni spędziłam w ukraińskim Lwowie. Niestety - cały ten tydzień przeleżałam w łóżku z zaziębionym pęcherzem. Dziś, zaraz po powrocie, udałam się do lekarza. Zapalenie pęcherza. Antybiotyk, dużo płynów i non-stop ciepło.
Z takiej racji post piszę z łóżka, ukryta pod kołderką w swoich szałowych pidżamowych spodniach w Hello Kitty. ;)

Moja skrzynka na listy pękała w szwach. A tutaj cała gama tego wszystkiego, co w ostatnich dniach przyniósł mi Pan Listonosz.




Pocztówka "namalowana" jest przez cudowną Theresę z Tajwanu, która dołączyła także mały prezent - kalendarzyk na 2015 rok.



Pocztówka przywędrowała do mnie od Klaudii. 



Z kolei te dwie, także z Poznania, otrzymałam od Oliwii.



A to już swap z Marcinem.



Przepiękny cytat wraz z prostym i wymownym jednocześnie zdjęciem - strzał w 10! Dziękuję, Dagmara!



Jedna z najpiękniejszych kartek w mojej kolekcji przywędrowała od Pawła z Brzegu, który jest także autorem fotografii na pocztówce.



Swap z Anastazją. Od dawna chciałam mieć w swoich zbiorach pocztówkę z ponadczasowym Reksiem - i oto jest!



Na koniec zostawiłam przesyłkę, którą otrzymałam od Doris z Niemiec. Wysłała mi ona mnóstwo pocztówek i kilka saszetek smakowych herbat, mniam!














Pozdrawiam ja i moje cudowne skarpety, widoczne na niemal każdym zdjęciu, przywiezione prosto z mroźnej Ukrainy!