Ostatnio otrzymałam nominację do LBA. Na początku chciałabym napisać, że bardzo mnie to ucieszyło i jednocześnie zaskoczyło. Jednak w dzisiejszym poście nie rozwinę bardziej tego temu, gdyż jeszcze nie znalazłam blogów, które chcę nominować. Zrobię to wkrótce.
Za oknem leniwie prószy śnieg. Luna wygodnie ułożyła się na kupce pocztówek, które przeznaczone są na wymianę i smacznie sobie śpi.
Sesja w toku. A raczej - przedsesja, żeby sesji nie było. Zamiast się uczyć, wędruję myślami do ukraińskiego Lwowa. To chyba przez ten powrót zimy...
Podzielę się kilkoma zdjęciami i idę do notatek z Ochrony Własności Intelektualnej.
Przepiękne zdjęcia! Lwów to niesamowite miasto :) Super, że miałaś udany wyjazd, no i jak smakowały pierogi?? :P Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńByłam we Lwowie kilka lat temu i według mnie to jedno z piękniejszych miast, jakie odwiedziłam. :) Szczególnie spodobała mi się opera.
OdpowiedzUsuńA ja nikogo nie nominowałam do Liebster Blog Award, aby nikogo nie obciążać, kto chciał, ten odpowiadał na pytania w komentarzach :D
Fajna relacja :)
OdpowiedzUsuń